Dobry materiał dowodowy do sprawy rozwodowej to podstawa. Przekonała się o tym młoda kobieta, która zgłosiła się do kancelarii z prośbą o pomoc w rozwodzie.
Swojego męża poznała kilka lat wcześniej i już po paru miesiącach znajomości się zaręczyli. Para była bardzo zgodna, a w związku nie było konfliktów. Pobrali się, a w niedługim czasie narodziło się dziecko. Od tego momentu mąż zmienił się diametralnie.
Jednym z powodów rozpadu małżeństwa tej kobiety była agresja męża, który nie tylko krzyczał na małżonkę, ale także rzucał przedmiotami z błahych powodów. W czasie jednej z kłótni wyrzucił z okna bloku wagę.
Około 5 lat po ślubie kobieta znalazła w samochodzie małżonka 2 paczki prezerwatyw, z czego jedna z nich była otwarta. Dało to jej podstawę do podejrzenia o zdradzie, jednak nie miała na to żadnego twardego dowodu. Przeżyła to jednak tak głęboko, że musiała skorzystać z pomocy psychologa. Po krótkiej terapii podjęła ostateczną decyzję o rozwodzie.
W związku z tym, że kobieta nie posiadała żadnych dowodów na zdradę męża, adwokat zaproponował jej pomoc współpracującego z kancelarią detektywa. To dzięki niemu udało się zdobyć materiał dowodowy potwierdzający niewierność małżonka. Detektyw wiedząc o zbliżającym się wyjeździe służbowym obserwował mężczyznę i wyruszył za nim do tego samego ośrodka, gdzie odbywała się impreza firmowa. Podejrzenia kobiety okazały się uzasadnione. Mąż podczas jednej z wieczornych zabaw całował i dotykał obce sobie kobiety, a jednej z nich zaoferował nawet odbycie stosunku seksualnego. To stanowiło twardą podstawę do wnioskowania o orzeczeniu rozwodu z winy męża.
Pełnomocnik w pozwie rozwodowym zwrócił także uwagę na niegospodarność pozwanego. Wydawał on duże ilości pieniędzy na własne przyjemności i dochodziło do sytuacji, w których rodzina nie miała nawet środków na jedzenie. Przeznaczał on także sumy nawet kilku tysięcy złotych na weekendowe wyjazdy czy też spotkania ze znajomymi. W związku z tym kobieta była zmuszona zaciągać pożyczki u swoich bliskich, aby jej rodzina mogła normalnie funkcjonować.
Nie był to zresztą ostatni zarzut wobec mężczyzny, który wskazano w pozwie. Mąż zaniedbywał żonę, nie liczył się z jej zdaniem a tym bardziej nie okazywał jej uczuć. Krytykował także każdą pracę jaką podejmowała, ponieważ twierdził, że jej zajęcia są mało ambitne.
Pełnomocnik kobiety zawnioskował w pozwie o rozwód z wyłącznej winy męża, zasądzenie stosunkowo wysokich alimentów od pozwanego na rzecz żony i córki.
Mąż po zapoznaniu się z pozwem rozwodowym i zgromadzonym, de facto przytłaczającym dla niego materiałem dowodowym na pierwszej rozprawie przyznał się do winy i zgodził się płacić zawnioskowane alimenty.